"Złote myśli" uczestników konferencji
Jeszcze kilka lat temu w tytule konferencji byliby „obywatele” a nie „mieszkańcy”. Poczucie obywatelskości wyczerpuje się. Coraz więcej ludzi woli angażować się jako „mieszkańcy” Podawano przykłady miast na świecie, które wprowadziły swoje dowody osobiste lub karty (np. Ząbki k/W-wy) dające przywileje niezależnie od obywatelstwa państwowego. W Polsce od 2011 nasila się zjawisko działania w lokalnej polityce ponad podziałami partyjnymi. Frekwencja wyborcza spada, Partie polityczne stały się przedsiębiorstwami, które przechwyciły władzę. Demokrację zastąpiono rządami „wybieralnej arystokracji”. Obywatele są coraz bardziej nieufni. Społeczeństwo się zmieniło a władza nie. Z tego bierze się potrzeba działań partycypacyjnych.
Idea partycypacji coraz częściej zastępuje konflikt, który uważany był za niezbędny element procesu demokratycznego.
Pojęcie demokracji partycypacyjnej zyskuje sobie coraz większą popularność mimo, że jest nieostre i bywa opacznie rozumiane. Jednym z przejawów nadużywania tego pojęcia jest organizowanie ogólnikowych konsultacji zamiast zapewnienia prawdziwego współdecydowania. Jest też sporo realizacji, które tylko w części realizują cele partycypacji. Są to plebiscyty, w których mieszkańcy głosują na zaproponowane projekty. Prawdziwa demokracja partycypacyjna zakłada udział obywateli na wszystkich etapach przygotowania i realizacji projektu. Celem procesu partycypacyjnego jest w większym stopniu wyłonienie zaangażowanych grup niż zebranie dużej ilości podpisów czy kliknięć. Takie zangażowanie daje szansę kontynuowania obywatelskiego nadzoru nad przebiegiem wdrażania decyzji.
Na przeszkodzie demokracji partycypacyjnej stoją interesy oficjalnych przedstawicieli, członków różnych rad. We Francji jest bardzo silne przekonanie, że radny jest jedynym obrońcą swojego terytorium. Eksperci i inżynierowie również są niechętni, bo uważają, że ludzie nie mają potrzebnej do decydowania wiedzy. Tymczasem proces trzeba odwrócić: dać ludziom prawo decydowania a wówczas ich stowarzyszenia i spontaniczni reprezentanci potrafią błyskawicznie nabywać kompetencje. Ponadto, tu nie tylko chodzi o wiedzę istotne są też wyczucie potrzeb innych, odwaga, uczciwość itp.
Wdrażanie partycypacji wymaga wysiłku ze strony władz. We Francji duże budżety przeznaczane są na kształcenie służb miejskich do stosowania procedur partycypacyjnych.
W dotychczasowych procesach demokratycznych władza konsultowała z każdą z grup zainteresowanych i pozostawiała sobie monopol na reprezentowanie interesów ogółu. Kreuje to duch zaściankowości i partykularyzmu wśród przedstawicieli mieszkańców. Autentyczny proces partycypacji zakłada nie tylko uzgadnianie wertykalne (władza – obywatele) ale również horyzontalny (pomiędzy różnymi grupami interesów). Władza nie może zawłaszczać wówczas wyłączności na interes ogólny. Od XIX w. odbierano ludziom poczucie kompetencji w sprawach publicznych, przekonywano ich, że nie rozumieją świata polityki, żeby zostawili tę sferę politykom, także lokalnym.
Na świecie rośnie liczba budżetów partycypacyjnych zwanych w Polsce obywatelskimi a spada ilość budżetów opartych jedynie na konsultacjach. W Ameryce Południowej osiągnięto większą masowość tych procesów, w Europie mają bardziej elitarny charakter. Realizowane są poprzez aktywność stowarzyszeń, wolontariuszy czy struktur podobnych do sołectw i osiedli.
Przykładem działań partycypacyjnych jest praca nad strategią Gdańska na najbliższe 30 lat. Dyskusje z zainteresowanymi grupami prowadzi niezależny moderator bez udziału władz. We Francji wprowadzono instytucję niezależnego gwaranta, którego zadaniem jest zapewnienie rzetelności przebiegu procesu uzgodnień.
Partycypacja zmusza władze i ekspertów do lepszego przygotowania decyzji do zamawiania analiz i uzasadniania propozycji.
Partycypacja przynosi korzyści także dla władz: wyeliminowanie zaskarżania decyzji i procesów sądowych, aktów niszczenia obiektów, wzbogacenie decyzji. Bo innowacyjność pojawia się wśród krzyżujących się punktów widzenia. Zwiększa akceptację utrudnień powstających w trakcie budowy. Ponadto, daje wielu samorządowcom poczucie, że to co robią ma sens, bo jest współtworzone przez ludzi. A kompromis w trakcie projektowania mniej kosztuje, niż konflikt po zrealizowaniu.
Decydenci nie potrafią zarządzać komunikacją. Informacja internetowa musi być powiązana z innymi formami. E-voting nie spowodował zwiększenia frekwencji, bo mamy do czynienia z deficytem demokracji, nie z deficytem dostępu do Internetu. Internet jest doskonałym narzędzioem do kontaktowania się ludzi między sobą, tworzenia sieci powiązań i mobilizowania oddolnych ruchów. Może odegrać dużą rolę w demokratyzacji zarządzania miastem poprzez dostarczanie mieszkańcom wiedzy i informacji ale może też być narzędziem manipulacji i indoktrynacji.
Szkoda, że świat łomiankowskiej plityki, nie skorzystał z okazji usłyszenia tego wszystkiego na miejscu i w sposób znacznie pełniejszy.
10-09-2013 Spotkanie z inicjatywy KPN "Gospodarka przestrzenna w Gminie Łomianki ze szczególnym uwzględnieniem "Doliny Łomiankowskiej"
KPN przedstawił problem: z terenu naszej gminy spływają lawinowo wnioski o pozwolenia na budowę w trybie WZ (niezgodne ze studium ani zasadami ochrony przyrody). KPN ma związane ręce przepisami. Może dużym nakładem pracy próbować odrzucać najbardziej niekorzystne projekty a i tak często są one uchylane przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Większość rozpatrywanych wniosków o wydanie WZ pochodzi z Łomianek.
Spora część dyskusji dotyczyła niefortunnych zdaniem jednych, skandalicznych zdaniem innych, przepisów umożliwiających czy wręcz nakazujących wydawanie zezwoleń na budowę naruszających wszelkie zasady urbanistyczne, przyrodnicze i zapisy studium. Wspominano też o od lat toczących się dyskusjach i coraz to nowych komisjach, które ciągle nie mogą się przełożyć na korzystne zmiany w prawie.
Radny Rusinek podkreślał, że Rada Miejska chce uchwalać plany lecz nawet te już sporządzone, nie są jej przedkładane przez Burmistrza. Rada nie może procedować bez wniosku Burmistrza. Wspomniał też o wydanej wczoraj WZ na wielohektarową inwestycję na terenie Prochowni, gdzie lokalna społeczność od lat walczy o ustanowienie planu zagospodarowania.
Goście spoza Łomianek dopytywali się jakie są przyczyny wstrzymania decyzji o uchwaleniu planu dla Łomianek Dolnych i Kępy Kiełpińskiej. Przedstawicielka referatu gospodarki przestrzennej poinformowała, że został przygotowany plan zapewniający ochronę przyrodniczych walorów terenu lecz z powodu protestów grupy 300 właścicieli gruntów i deweloperów prace nad nim zostały wstrzymane i przystąpiono do zmian w studium. Na pytanie dlaczego nie można równolegle pracować nad studium i uchwalić planu, który zabezpieczy przed chaotyczną zabudową, odpowiedziała, że takie decyzje zapadają poza jej referatem
Radny Krystecki polemizował z Radnym Rusinkiem, wspomniał też o poczuciu niesprawiedliwości jaki towarzyszy wspomnianej grupie właścicieli. Twierdzą oni, że wcześniej inni w niejasnych okolicznościach uzyskali korzyści, których oni obecnie się domagają.
Dyrektor Kolipiński (znany nam ze spotkania w Towarzystwie Urbanistów Polskich) zauważył, że przed przystąpieniem do pracy nad studium trzeba, nie tylko wykonać przewidziane prawem czynności ale trzeba mieć wizję miasta i gminy. Trzeba więc odbyć poważną dyskusję nad dalekosiężną koncepcją naszego miasta. Bez tego etapu, zmiany będą tylko wycinkowym demontowaniem koncepcji, którą mieli twórcy początkowego planu.
Drugą ważną czynnością, która nie jest obowiązkowa, lecz jest niezbędna dla powodzenia prac, jest analiza ekonomiczna planowanych zmian (patrz artykuł "Ile kosztuje odrolnienie" na naszej stronie).
Prof. Solon przytoczył interesujący przykład z Holandii gdzie testuje się partycypacyjne metody planowania przestrzennego. Ich podstawą jest wycena lub oszacowanie kosztów i korzyści płynących z każdego wariantu rozwiązań. Wycenia się nawet takie rzeczy jak świeże powietrze i piękno krajobrazu. Dodał, że u nas poza problemami z wyceną mielibyśmy problem z dojrzałością społeczności lokalnych, które często nie nawykłe są do rozumowania kategoriami dobra wspólnego.
Kilkakrotnie też powtarzano, że nasze łomiankowskie problemy musimy rozwiązać sami. Że władze muszą mieć odwagę zmierzyć się z problemami, umieć prowadzić dialog i przekonywać do ogólnospołecznych racji. Przy czym, jak zaznaczył prof. Solon, nie chodzi o zawarcie kompromisu, tak by każdej stronie coś ująć, lecz o wybór priorytetów i umiejętność przekonania tych dla których te priorytety nie będą korzystne.
Zgromadzeni fachowcy niezbyt ochoczo zareagowali na propozycję przekazania swych rad na spotkaniu z mieszkańcami. Po pierwsze wskazywali, że jest to zadanie władz gminy a ponadto nie wiadomo czy spotkanie takie nie zgromadziłoby raczej przeciwników planowania przestrzennego i w ten sposób minęło się z celem.
Bez oporów natomiast przybyliby na zaproszenie Rady Miejskiej.
Ze spotkania wszyscy zebrani wyszli z jasnym przesłaniem Łomianki muszą jak najszybciej zabrać się do roboty i uchwalić plany zagospodarowania. Lapidarnie podsumował to dyr. Misiak „Prosimy o plan” zaś burmistrz Dąbrowski zaprosił na rekonstrukcję bitwy.
Witold Gawda
Lista obecności
Jerzy Misiak – dyrektor KPN
Mirosław Markowski z-ca dyr. KPN
Piotr Stefaniak – KPN
Marta Deptuła – KPN
Jerzy Solon – Rada Naukowa KPN, IGiPZ PAN
Anna Klisowska - ?
Wojciech Hurkońc - Ministerstwo Środowiska
Tomasz Pucek – Ministerstwo Środowiska
Aleksandra Mławska - RDOŚ W-wa
Marcin Kalbarczyk - RDOŚ W-wa
Marcin Kalbarczyk - RDOŚ W-wa
Maria Szwałko – Mazowiecki Urząd Wojewódzki
Bartłomiej Kolipiński – Mazowieckie Biuro Planowania Regionalnego
Jolanta Stępniewska – Starostwo Powiatowe
Maria Opolska – Starostwo Powiatowe
Witold Malanowski – Przewodniczący Związku Międzygminnego Kampinos
Krzysztof Stańczyk – Urząd Gminy Izabelin
Aneta Iwan - Urząd Gminy Izabelin
Tomasz Dąbrowski – Burmistrz Łomianek
Tomasz Rusinek – Rada Miejska Łomianki
Tadeusz Krystecki - Rada Miejska Łomianki
Rena Laszczka - UM Łomianki RGP
Łukasz Fabrowicz - UM Łomianki RGP
Agnieszka Bielecka - UM Łomianki RGP
Witold Gawda – Łomianki Wspólna Przestrzeń
31-07-2013 Towarzystwo Urbanistów Polskich
Nasi rozmówcy
Grzegorz Buczek
Wiceprezes Zarządu Głównego
Architekt, urbanista, działacz samorządowy. Absolwent Politechniki Śląskiej i Politechniki Warszawskiej, wykładowca w Zakładzie Projektowania Urbanistycznego Wydziału Architektury tej drugiej uczelni. Zajmuje się m. in. urbanistyką, gospodarką przestrzenną, ochroną dziedzictwa kulturowego, partnerstwem publiczno-prywatnym oraz współpracą z samorządami.
Zastępca redaktora miesięcznika "Urbanista" i sekretarz Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Przez kilka kadencji wiceprezes Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich; od września 2006 członek Zarządu Głównego Towarzystwa Urbanistów Polskich. Odznaczony złotymi odznakami SARP i TUP.
Pierwszy burmistrz Ochoty (1990), wieloletni radny samorządów warszawskich. Był także a m.in. zastępcą dyrektora Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego Biura Zarządu m. st. Warszawy oraz sekretarzem Rady Urbanistyczno-Architektonicznej przy Prezydencie Warszawy.
Bartłomiej Kolipiński
Prezes Oddziału Warszawskiego
Absolwent Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, kierunek: gospodarka miejska. Od początku swojej drogi zawodowej zajmuje się problematyką planowania przestrzennego i rozwoju regionalnego, pracując w resortowych jednostkach naukowo-badawczych gospodarki przestrzennej, a następnie w administracji publicznej. Obecnie jest z-cą dyrektora Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego. Od wielu lat aktywnie uczestniczy w działalności Towarzystwa Urbanistów Polskich, pełniąc w nim wiele funkcji, m.in. wiceprezesa Zarządu Głównego. Był i jest członkiem różnych gremiów opiniodawczo-doradczych (m.in. Państwowej Rady Gospodarki Przestrzennej, Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, Rady Naukowej Kampinoskiego Parku Narodowego) Jest autorem i współautorem licznych opracowań, artykułów, referatów i opinii z zakresu metodologii oraz ustrojowo-prawnych aspektów planowania przestrzennego.
Dr Janusz Radziejowski
Wiceprezes Oddziału Warszawskiego
Dr nauk geograficznych, wykładowca Wszechnicy Polskiej Szkoły Wyższej w Warszawie oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Członek WKUA oraz MKUA w Podkowie Leśnej oraz Rady Naukowej Instytutu Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa. W latach 1998 - 2001 wiceminister środowiska, Główny Konserwator Przyrody oraz członek Zespołu Negocjacyjnego o członkostwo Polski w UE. Do roku 2011 członek Państwowej Rady Ochrony Środowiska oraz Państwowej Rady Gospodarki Przestrzennej. Przewodniczący Rady Miasta Podkowa Leśna
Spotkanie 31-07-2013
Omówiliśmy tok postępowania przy pracy nad studium. Według naszych gospodarzy powinien on wyglądać następująco:
Sporządzana jest analiza studium pod kątem jego aktualności i potrzeby zmian. W naszym wypadku analizę taką wykonała pracownia RDH.
Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna powinna dokonać oceny tego opracowania a następnie Rada Miasta powinna przyjąć ją w postaci uchwały.
Następnie Rada powinna podjąć uchwałę o aktualności studium lub o przystąpieniu do zmian. Rada w swej uchwale powinna określić powody, dla których można zmienić studium. Wskazania te są wiążące dla dalszego procesu planistycznego. Rada może np. zdecydować, że należy dokonać jedynie zmian nie powodujących zwiększenia liczby mieszkańców o więcej niż 2 tys. W każdym wypadku zmiany w studium muszą być odniesione do całego obszaru gminy.
Dobrym przykładem profesjonalnego działania jest niedawno podjęta uchwała Rady Warszawy na temat aktualności studium. Określa ona co i z jakich powodów może podlegać zmianom w obowiązującym studium.
Przepisy nakładają obowiązek wykonania szeregu analiz poprzedzających zmiany w studium (ekofizjografia, prognoza, ocena oddziaływania na środowisko itd). Niemniej prawdziwie profesjonalne studium nie może się obyć bez analizy ruchu komunikacyjnego ale przede wszystkim bez prognozy skutków finansowych dla gminy. Trzeba oszacować wzrost wydatków związanych z wprowadzonymi zmianami oraz wzrost wpływów z podatków i opłat.
Obecnie prowadzone konsultacje dostarczą materiału do analizy istniejącej sytuacji. Naprawdę ważne konsultacje powinny się jednak odbywać wokół zamierzeń planistycznych. Publiczną dyskusję powinno poprzedzić sformułowanie koncepcji zmian, ich celów i skutków.
Poza analizą uwarunkowań prawnych, od których zaczyna się pracę nad studium, istotne jest by dobrze przeanalizować uwarunkowania rozwoju Łomianek wynikające z układu metropolitalnego a więc z rozwoju Warszawy oraz z opracowywanych właśnie planów urbanistycznych Mazowsza.
Oddział Warszawski TUP zadeklarował możliwość współpracy przy organizacji konferencji , seminarium lub warsztatów dotyczących zagospodarowania Łomianek.
Istnieje też możliwość wykorzystania prac studentów Wydziału Architektury na temat Łomianek. Kilka takich prac już powstało.
TUP mogłoby być również organizatorem konkursu na koncepcję studium dla Łomianek.
Obiecano nam ponadto opracowania na temat tego jak powinno się tworzyć studium do wykorzystania podczas spotkań z mieszkańcami.
W sumie spotkanie choć na wysokim szczeblu, okazało się bardzo robocze i owocne. Będziemy te kontakty podtrzymywali.
09-07-2013 Fundacja Bęc Zmiana
Fundacja Bęc Zmiana ta patronuje licznym działaniom służącym jakości przestrzeni miejskiej. Okazało się, że nasze problemy nie są wyjątkowe i z podobnymi napięciami między właścicielami ziemi i deweloperami z jednej strony a mieszkańcami, z drugiej, fundacja nie raz miała do czynienia. Umówiliśmy się na dalsze wspólne działania.
Dla ilustracji wywiad z prof. Krzysztofem Domaradzkim zamieszczony w zbiorze Chwała Miasta (wyd. Fundacja Bęc Zmiana)
Czytaj wywiad (jeśli obraz będzie wymagał obrócenia, kliknij prawym przyciskiem myszki i z menu kontekstowego wybierz Obróć...)